poniedziałek, 27 października 2014

O nieruchomościach

Prezentujemy garść przydatnych informacji na temat nowe osiedle łódź. Mamy nadzieję, że ten poradnik będzie przydatny. Czekamy na komentarze na tym blogu.

Nazwa miasta

Pochodzenie nazwy Łódź nie zostało dotąd przekonująco wyjaśnione. Istnieje kilka hipotez pochodzenia nazwy miasta:

według jednej z nich ma się wywodzić od szlacheckiego nazwiska rodowego Łodzic, a herb miasta od jego wizerunku, na którym przedstawiona jest łódź,
według drugiej od staropolskiego imienia męskiego Włodzisław,
według kolejnej pochodzi od staropolskiego określenia wierzby ? ?łozy?,
kolejna zupełnie błędnie wywodzi ją od nazwy rzeki Łódka, bo to rzeka wzięła nazwę

?Poszczególni autorzy mocno różnili się w swoich poglądach na temat pochodzenia nazwy Łodzi. Byli natomiast zgodni co do jednego, iż nie wywodzi się ona od miejscowej rzeczki, Łódki jak to głosiła tutejsza tradycja?. (?) Nazwa rzeki ?pojawia się dopiero w XIX w., a poprzednio Łódka znana była jako Starowiejska lub Stara? czasem po prostu rzeka lub Os

następna łączy nazwę miasta z ?łódką? wodnym środkiem komunikacji.

Równie nieuzasadniona wydaje się ta ostatnia hipoteza choć przez Łódź przepływa aż 18 większych lub mniejszych rzek oraz strumieni, które obecnie pozostają niewidoczne z zewnątrz ponieważ są niewielkimi ciekami i w większości płyną przez miasto ukryte w podziemnych kanałach. Odegrały one w przemysłowym rozwoju miasta istotną rolę. W 1822 roku w granicach Łodzi działało aż 15 młynów wodnych umiejscowionych na tych rzeczkach, a łatwy dostęp do wody stał się jedną z podstawowych przyczyn budowania na ich bazie foluszy, a później lokalizowania w mieście szeregu fabryk włókiennic

?Szkopuł w tym, że na całym obszarze średniowiecznego miasteczka Łodzia nie można się doszukać akwenu ani nawet strumienia, mogącego posłużyć do transportu wodnego. Brak także jakichkolwiek śladów w starych dokumentach i rejestrach, aby ktokolwiek z mieszkańców trudnił się szkutnictwem, czy choćby nawet ciesielstwem związanym z dłubaniem w pniach drzew najprostszych czółen? ?Nazwa ta nie może być kojarzona z łodzią, obiektem pływającym po wodzie, gdyż żaden z funkcjonujących tam cieków nie nadawał się do spławu?. ?Łódź nie leżała nad spławną rzeką

Ludność niemiecka przyswoiła w XIX w. nazwę do formy Lodz bądź Lodsch. Po włączeniu miasta w granice Rzeszy Niemieckiej administracja nazistowska wprowadziła 11 kwietnia 1940 nazwę Litzmannstadt ? na cześć niemieckiego generała znanego ze zwycięskich działań w tzw. bitwie pod Łodzią w listopadzie 1914 r. ? Carla von Litzmanna.

Łódź bywa nazywana polskim Manchesterem z racji kwitnącego tu niegdyś przemysłu tekstylnego

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%B3d%C5%BA


Za rządowe?

Poruszając temat nieruchomości, dobrze jest wspomnieć o najnowszym projekcie obecnego rządu dotyczącym pomocy młodym ludziom w usamodzielnieniu się. Mam tu na myśli projekt "Mieszkanie dla młodych" - dla młodych, bo do 34. roku życia. Można polemizować już z samą definicją "młodych", ale zdecydowanie bardziej kontrowersyjne są inne założenia.

Głosy krytyki płyn z wielu stron, od niezależnych ekspertów od rynku nieruchomości, poprzez ekonomistów, aż do deweloperów - czyli najbardziej zainteresowanych.

Cały szkopuł z tym programem polega w zasadzie na tym, że w rzeczywistości niewiele on zmieni. Przy teraźniejszych cenach na rynku nieruchomości, dofinansowanie w wysokości 5-15% wartości mieszkania to nie jest wystarczająco. Za to warunki, które musi spełnić rodzina, aby się na dofinansowanie załapać, nie są wcale proste do zrobienia.

Po pierwsze: lokal musi być od dewelopera
Sprawa druga: trzeba wziąć kredyt hipoteczny
Kwestia nr trzy: są określone widełki cenowe. Znaczenie ma tez metraż
Po czwarte: Najwięcej dostaną ci, którzy mają dziecko (lub dwoje dzieci) i planują powiększenie rodziny.

O ile ostatni punkt brzmi w teorii bardzo sensownie, to pozostałe są bardziej "probankowe". Fala krytyki naprawdę nie powinna nikogo dziwić. A jednak - rząd zdziwiony, jak zwykle :).


Wynajem

Jeśli zakup własnego mieszkania wiąże się z ogromnymi kosztami, koniecznością wzięcia kredytu hipotecznego i z perspektywą spłacania go przez 30 lat, nic dziwnego, że dobrą alternatywą wydaje się być wynajęcie lokalu.

Jednak czy tak jest w rzeczywistości? Zasadniczo koszty wynajęcia lokalu są jak na razie porównywalne z kosztami kredytu. Co nie zmienia faktu, że jest to idealne rozwiązanie dla na przykład studentów, którzy mogą zmieniać miejsce zamieszkania i dzięki temu, że nie posiadają własnego lokalu, są elastyczni.

Ale czy to świetny pomysł dla rodzin? Wiemy, że tam gdzie pada słowo rodzina, kojarzy się automatycznie hasło "stabilizacja".

Wynajmowanie mieszkań ma też drugą stronę. Prawo nie nie jest korzystne z punktu widzenia właściciela, z tego powodu, że chroni lokatorów. W efekcie wiele osób woli mieszkanie wystawić na sprzedaż, nie wynająć. Wynika to z tego, że nie ma żadnej gwarancji, że lokator będzie płacił regularnie, a właściciel nie ma prawa go wyrzucić na ulicę. Jest też ryzyko zdemolowania mieszkania. Nic więc dziwnego, że jeśli już ktoś decyduje się wynająć komuś swój lokal, to robi to bez umowy i bez meldunku.

Ostatecznie prawo nie sprzyja nikomu. Koszty wynajmu utrzymują się na wysokim poziomie, dlatego że nie ma wystarczającej liczby lokalów mieszkalnych na rynku. W efekcie wszyscy ponoszą straty.


Deweloperzy

Wielu rodaków obserwuje rodzimy rynek nieruchomości. Część to biznesmeni, ale większość jest zainteresowana nabyciem swojego mieszkania. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja ekonomiczna młodych Polaków jest trudna - sporo z nich mieszka z rodzicami, nie mogąc znaleźć dobrej pracy, nie mogą liczyć na kredyt. Bo dla większości kredyt hipoteczny jest jedyną szansą na zakup mieszkania.

Nic więc dziwnego, że rynek nieruchomości budzi takie emocje. Bywa, że z powodu tych emocji ludzie dokonują złych wyborów, biorą kredyt bez wkładu własnego, bez żadnej pewności że dadzą radę przez 30 lat rzetelnie go spłacać. Jednak konieczność posiadania własnego mieszkania, założenia swojej rodziny i pełnego usamodzielnienia się, jest naprawdę zrozumiała. Statystyki pokazują, że większość ludzi do 34 roku życia mieszka z rodzicami, często nie stać ich nawet na wynajem. Rodzi to frustracje i prowadzi do konfliktów. Zdarza się, że to własnie rodzice pomagają młodym się usamodzielnić i dokładają do raty kredytu, lub zapewniają wkład własny.

Obecnie wielu patrzy z nadzieją na rządowy program - jednak nawet deweloperzy są sceptyczni.


O Łodzi

Łódź znajduje się w środkowej części województwa łódzkiego. Miasto jest położone na Wzniesieniach Łódzkich oraz Wysoczyźnie Łaskiej.

Według danych z 1 stycznia 2011 powierzchnia miasta wynosi 293,25 km?1.

Rozciągłość granic miasta południkowa (na południku 19°) wynosi 19,5 km (10?29?), a równoleżnikowa (na równoleżniku 51°) wynosi 17?49?6. Łódź graniczy z miastami: Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki, Zgierz, Pabianice, oraz z gminami: Aleksandrów Łódzki, Andrespol, Brójce, Ksawerów, Nowosolna, Pabianice, Rzgów, Stryków, Zgierz. Aglomeracja łódzka liczy około 1 100 000 mieszkańców.

Krzyżują się tu linie kolejowe z Warszawy i Koluszek, Torunia i Kutna, Poznania i Ostrowa Wielkopolskiego, oraz drogi krajowe z Gdańska i Torunia, z Konina, Wrocławia, Piotrkowa Trybunalskiego i Częstochowy oraz z Warszawy. W odległości ok. 10 km od miasta znajduje się skrzyżowanie transeuropejskich autostrad A1 i A2.

Historycznie obszar dzisiejszego miasta należał do ziemi łęczyckiej. W okresie I Rzeczypospolitej teren ten znajdował się w województwie łęczyckim.

W sierpniu 2003 roku z inicjatywy czytelników Gazety Wyborczej w Łodzi, zlokalizowano geograficzny środek miasta. Przeprowadzone pomiary wykazały, że geograficzny środek Łodzi znajduje się 100 metrów na południe od skrzyżowania ulic Tuwima i Przędzalnianej.

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81%C3%B3d%C5%BA


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz